CZEGÓŻ MAM SIĘ OBAWIAĆ, PRZECIEŻ JESTEM DZIECKIEM BOŻYM
OJCIEC STANISŁAW TADEUSZ PODOLEŃSKI SJ (1887-1945)
Ojciec Stanisław urodził się 2 grudnia 1887 roku w Bihaćiu w Bośni jako syn urzędnika państwowego Jana i Stanisławy z domu Wagner. Uczył się w Krakowie.
W TOWARZYSTWIE JEZUSOWYM
2 września 1905 roku wstąpił to Towarzystwa Jezusowego. Nowicjat przeżył w Starej Wsi koło Brzozowa. Studia w Nowym Sączu, Krakowie, Chyrowie, Czechowicach i Grafenbergu. Wychowawcy w zakonie uczyli myślenia i zaprawiali do ofiary. Formacja ta zdawała egzamin, skoro rodziła tak bogate osobowości. Przed święceniami kapłańskimi uczy jeszcze w jezuickim Gimnazjum w Chyrowie języka łacińskiego, polskiego i niemieckiego oraz historii naturalnej.
Wyświęcony w Krakowie 11 kwietnia 1915 roku studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim pedagogikę. Po okresie formacji zaczyna pracę w Wydawnictwie Apostolstwa Modlitwy i publikuje. Wstawiał się za bezbronnymi, dziećmi, kobietami i robotnikami. Ostrzegał przed prądami łatwego życia. Ostrzegał przed propagandą nazistowską. Ale też wchodził w spór z polskimi ustawami w dziedzinie wychowania. Opublikował 13 książek i broszur oraz ponad 300 artykułów z zakresu spraw etyczno-społecznych, małżeństwa, rodziny, szkoły i państwa.
W kwietniu 1938 roku bierze udział w kanonizacji św. Andrzeja Boboli w Rzymie. Pracuje duszpastersko: spowiada, głosi kazania i rekolekcje dla różnych stanów. Tę bogatą działalność przerywa wojna.
Z WIĘZIENIA PRZY MONTELUPICH DO DACHAU
Zostaje aresztowany z 24 jezuitami z Kolegium w Krakowie 10 listopada 1939 roku. Jego droga wraz z innymi wiedzie przez więzienie Montelupich, Wi-śnicz, Auschwitz do Dachau. Kilku kleryków zgłosiło się do gestapo na wymianę za starszych ojców, w tym za ojca Stanisława Podoleńskiego, zostali wyśmiani. Pobyt w więzieniu dla ojca Stanisława był trudny z powodu wieku i choroby żołądka. W Wiśniczu odmawiali teksty Mszy św. Niektórzy zachowali brewiarz bez zgody władz. We wszystkich wydarzeniach obozowych uderza ogromna wzajemna pomoc.
W Auschwitz otrzymał numer obozowy 930. Prace ziemne przy placu apelowym, uprzykrzone stanie godzinami na apelach i szykany. W Dachau otrzymał numer 22188. Pozbawieni wszelkich praw i skazani na niemieckich kryminalistów. Głód, praca ponad siły, bicie, brak snu i opieki medycznej, ośmieszanie religii, zakaz praktyk religijnych, mówienia po polsku. Chodziło o złamanie ich ducha. W tym trudnym klimacie przeżył chorobę świerzbu. Ćwiartka chleba i trzy razy po litrze czarnej kawy dziennie, mieszkali w nieopalonych salach, które ciągle wietrzono. Do tego przy wysokim mrozie chodzenie do kąpieli przez plac apelowy. Leczono ich jakimś płynem siarkowym. Tak marli więźniowie. Do domu posyłano wiadomość: zmarł mimo opieki lekarskiej.
ZAKAŻENIE KRWI
Ojcu Podoleńskiemu jakoś udało się te wszystkie ciężkie doświadczenia przetrwać. Wydawało się, że dotrwa do wolności. Niestety zwykłe ukłucie igłą spowodowało zakażenie krwi. Mimo transfuzji, jakiej udzielił mu brat Józef Zapłata ze Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego, ojciec Podoleński zmarł 13 stycznia 1945 roku. W chwili śmierci miał 57 lat. Pan chciał inaczej. Przed śmiercią – jak zanotował ks. K. Szweda – powiedział: „Czegóż mam się obawiać, przecież jestem dzieckiem Bożym, bratem Chrystusa, radujcie się ze mną” (Stanisław Cieślak SJ, Oblicza cierpienia i miłości, s. 135).
Świętość niejedno ma imię. Pan wzywa niewinnych i oddanych do ofiary za braci i siostry. Żyjemy również dzięki ich ofierze. Ich życie było prawdziwą modlitwą.
Opracował o. Kazimierz Kucharski SJ
Na podstawie:
Stanisław Cieślak SJ, Oblicza cierpienia i miłości. Słudzy
Boży Jezuici – męczennicy z II wojny światowej, Kraków 2009.
Adam Kozlowiecki SJ, Ucisk i strapienie. Pamiętnik więźnia
1939–1945, Kraków 1995.
Ludwik Grzebień SJ, Encyklopedia wiedzy o jezuitach na
ziemiach Polski i Litwy 1564–1995, Kraków 2004.