ZBIÓRKA DLA MISYJNEGO RADIA CHIKUNI
Pracując na misji w Zambii, co trzy lata przyjeżdżam na urlop do Polski, aby odwiedzić rodzinę, znajomych i podreperować zdrowie. Mogę wtedy spotkać choćby tylko niektórych moich wspaniałych Darczyńców, którzy swoimi oszczędnościami wspomagają moją misję w Zambii. Pośród moich urlopowych aktywności znalazł się w tym roku także krótki pobyt w Stanach Zjednoczonych Ameryki, by przeprowadzić tam dwie serie rekolekcji wielkopostnych: w Chicago w Jezuickim Ośrodku Milenijnym (JOM) i w Kalifornii w polsko-amerykańskiej parafii pw. św. Jana Pawła II prowadzonej przez ojców werbistów. Poproszony zostałem także o doraźną pomoc w duszpasterstwie wielkopostnym w czasie przygotowania do Wielkanocy, co wydłużyło mój pobyt w Chicago.
WŚRÓD CHICAGOWSKIEJ POLONII
Rodakom za oceanem zawdzięczam bardzo wiele. Od nich także, nie tylko z samej Ojczyzny, przychodziło i przychodzi nadal duże finansowe wsparcie, które jest konieczne, aby misyjna rozgłośnia radiowa w Chikuni, a przy niej szkoła radiowa dla dzieci niemających innej możliwości dostępu do edukacji, nawet tej podstawowej, mogły bez przeszkód funkcjonować. Zarówno Radio Chikuni, jak i szkoła radiowa parafii Chikuni są ważnymi dziełami misyjnymi dla całej społeczności w Chikuni, jak również dla zambijskiego Kościoła.
Dając rekolekcje wielkopostne wśród chicagowskiej Polonii, miałem okazję uczestniczyć w zorganizowanej przez tamtejszy duszpasterski team i Wspólnotę WŻCh zbiórce na wsparcie Radia Chikuni. W organizacji i przeprowadzeniu tej zbiórki uczestniczyło także Radio Deon24 i Radio Adams – nadające swój program po polsku.
PĄCZKI DLA AFRYKI
Zorganizowana już po raz kolejny akcja pomocy dla Radia Chikuni tym razem polegała na sprzedaży zapustowych pączków. Po każdej Mszy św. w niedzielę pokazywany był krótki film o Chikuni zmontowany przez wspólnotę WŻCh, a potem każdy mógł nabyć pączki, z których dochód został przekazany na rzecz Radia Chikuni. Słodkości upiekła cukiernia Del Smakowski. Jej Właściciele byli uprzejmi, mając na celu wsparcie działalności misyjnej Radia Chikuni, ofiarować zamówiony produkt w promocyjnej cenie. Za zamówione pączki zapłaciliśmy tylko część ich prawdziwego kosztu. Serdeczne Bóg zapłać Właścicielom oraz Personelowi cukierni za ten wspaniały, dobroczynny gest.
Było przy tym sporo pracy, bo dwa tysiące pączków trzeba było dowieźć bez uszczerbku z piekarni, następnie zapakować do torebek w zależności od nadzienia (róża albo budyń), a później je sprzedawać. Wolontariusze musieli stawić się po każdej Mszy św. i wielu z nich spędziło całą sobotę i niedzielę przy tej akcji. A przygotowania zaczęły się dużo wcześniej – druk naklejek, zakup odpowiednich torebek, zorganizowanie transportu i ułożenie planu kto, kiedy i co będzie robił.
Do obu akcji aktywnie włączyło się Radio Adams, dając nam czas na antenie, reklamując akcję i opowiadając o misji w Chikuni. Pan Jarek (jeden z konferansjerów Radia Adams) dwoił się i troił, by zainteresowani kupnem pączków i pomocą dla misji wiedzieli, jak i gdzie przekazywać czeki czy gotówkę. Trzeba podkreślić, że była to już trzecia taka akcja przeprowadzona na rzecz Radia Chikuni. Była ona jednak najbardziej owocna.
PROCESOR DLA RADIA CHIKUNI
Inna akcja podjęta przez Radio Deon24 – polskojęzyczne radio prowadzone wraz z JOM – zrodziła się spontanicznie, gdy przyszedłem do redakcji radiowej, aby rozpropagować „pączkową” zbiórkę na rzecz misji organizowaną przez wspólnotę WŻCh. Panowie Sławek i Paweł (redaktor naczelny stacji i inżynier dźwięku) zaproponowali, by zorganizować zbiórkę pieniędzy na zakup odpowiedniego procesora, który poprawi nie tylko wyrazistość naszych transmisji w Radiu Chikuni, ale też zmniejszy pobór prądu przez odbiorniki radiowe słuchaczy. To drugie ulepszenie wydawało się trochę jak magia – zmniejszyć pobór prądu, a zatem przedłużyć żywotność baterii. Jak? Otóż dzięki użyciu specjalnego procesora transmisja Radia Chikuni będzie odbierana jako głośniejsza. Zamiast „podkręcania” pokrętła radiowego, czyli zwiększania głośności, słuchacze będą mogli ją zmniejszać, co z kolei przełoży się na zmniejszenie zużycia baterii przez odbiornik radiowy. I taki był cel kolejnej akcji. Procesor to koszt 13 000 dolarów amerykańskich. Dzięki hojności naszych Drogich Darczyńców zebraliśmy potrzebną sumę, co przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Tysiąckrotne Bóg zapłać naszym wspaniałym Ofiarodawcom!
WSZYSTKIE RĘCE NA POKŁAD
Na antenie Radia Deon24 przez dwa dni opowiadaliśmy o misji w Chikuni. Mówiliśmy o początkach Radia Chikuni i czasie obecnym. Jezuici pracujący w Ośrodku Milenijnym, gdzie mieści się Radio Deon24, włączyli się w tę akcję bardzo aktywnie. W trakcie emisji programu pracował cały zespół wolontariuszy – odbierali telefony, zapisywali dane darczyńców, którzy deklarowali wpłaty. Także w to dzieło włączyła się polska cukiernia Del Smakowski, zapewniając ciastka, a inne osoby zaczęły przynosić kanapki, kawę i herbatę. W Radiu Deon24 wrzało jak w ulu.
„Podsłuchiwaliśmy” także Radio Chikuni w Zambii i retransmitowaliśmy najciekawsze fragmenty audycji na żywo przez Radio Deon24. I choć słuchacze w Chicago nie mogli zrozumieć audycji w języku chitonga nadawanej przez Radio Chikuni, bardzo im się podobała afrykańska muzyka. Również Radio Chikuni „podsłuchiwało” nasz program z Chicago i choć Zambijczycy nie mogli go zrozumieć – program jest po polsku – to mówili, że udzieliła im się atmosfera tego wydarzenia. Gdy puszczaliśmy epizody audycji emitowanej w Radio Chikuni, podobno wszyscy podskakiwali z radości, że są słyszani w USA.
Ojciec Józef Polak SJ, superior Ośrodka Milenijnego, uraczył nas wspomnieniami z wywiadu, jakiego udzielił mu śp. Adam Kozłowiecki SJ, który po wyzwoleniu z obozu koncentracyjnego w Dachau wyjechał do pracy misyjnej w Zambii. Sprawował urząd biskupa, a później arcybiskupa diecezji Lusaka. W 1998 roku Jan Paweł II wyniósł go do godności kardynalskiej. Ojciec Marek Janowski SJ, który przez jakiś czas był w Ghanie na magisterce, przybliżył afrykański ląd swoimi wspomnieniami i refleksjami. Ojciec Jurek Brzóska SJ dzielnie trwał przy komputerze i realizował przelewy od darczyńców.
Nie zabrakło też o. Stanisława Czarneckiego SJ, który opowiadał, jak to na lotnisku w Lusace (Zambia) został prawie aresztowany, przywożąc w dwóch walizkach sprzęt dla radia, którego pilnie potrzebowaliśmy. Jego wrażenia z odwiedzin w różnych dziełach misyjnych w Chikuni były też ciekawą refleksją, jak pomoc ta przekłada się na życie ludzi, którzy ją otrzymują, co z kolei stanowi zachętę, aby pomoc tę kontynuować.
BECZKI DLA AFRYKI
Radio Chikuni stale potrzebuje nowego sprzętu bo się psuje czy zużywa i nagle przestaje działać bądź zostaje zniszczony przez uderzenie pioruna – czemu w zambijskiej rzeczywistości niestety nie jesteśmy w stanie zaradzić. Trzeba też przystosowywać go do nowych standardów, które pozwalają na nowe możliwości, np. przesyłanie reportaży z wiosek do transmisji na żywo.
Ponieważ otworzyła się możliwość wysyłania „beczek”, które ładowane są do kontenera wysyłanego drogą morską, a następnie transportem lądowym docierają do stolicy Zambii – Lusaki, postanowiłem to wykorzystać i przesłać sprzęt, który w Stanach kosztuje dużo mniej niż w Afryce. Dowiedziałem się o tym od Zambijczyków mieszkających w Ameryce, którzy taką właśnie drogą przesyłają rzeczy swoim rodzinom w Zambii. Kiedy organizowałem zakupy, znaleźli się ludzie, którzy ofiarowali odpowiednie do tego celu beczki. Przy okazji przekazali też ubrania, buty i zabawki dla będących w potrzebie zambijskich dzieci z naszej parafii. Przyniesiono też pomoce szkolne dla naszej szkoły radiowej. W rezultacie „wyszło” nam 7 beczek, które miejmy nadzieję dotrą do Zambii w ciągu 5–6 miesięcy.
Wszystkim, którzy włączali się w taki czy inny sposób do naszych akcji na rzecz pozyskania środków finansowych na wsparcie Radia Chikuni i szkoły radiowej w parafii Chikuni, oraz wszystkim Ofiarodawcom, którzy wsparli naszą działalność swoimi oszczędnościami, bardzo dziękuję. Serdeczne Bóg zapłać! Z naszej strony, w imieniu wszystkich beneficjentów, którzy dzięki pomocy Wspaniałych Rodaków z Chicago będą mogli żyć nieco lepiej, obiecuję pamięć na modlitwie przed Panem. Oby dobry Bóg raczył wynagrodzić wszystkim stokrotnie za poniesiony trud i poświęcenie.
O. Andrzej Leśniara SJ,
misjonarz i dyrektor Radia Chikuni