Bezpieczna woda – nowe życie
Mary Kamoto
Dostęp do bezpiecznej, czystej wody pitnej jest dzisiaj powszechnym problemem dla wielu ludzi w wielu miejscach świata. Parafia Chikuni, położona w południowej Zambii, również się z nim boryka. Brak łatwego dostępu do czystej wody jest szczególnie uciążliwy dla kobiet i młodych dziewcząt, które każdego dnia muszą pokonywać duże odległości, nawet 5 km, w poszukiwaniu wody dla swoich rodzin. Niestety woda, którą udaje im się znaleźć, najczęściej jest zanieczyszczona i nie nadaje się do spożycia. Staje się też przyczyną licznych problemów zdrowotnych, szczególnie dzieci poniżej piątego roku życia, które najbardziej narażone są na choroby układu pokarmowego. Wielu z tych chorób można by uniknąć, gdyby każdy miał łatwy dostęp do czystej wody.
Niezwykły smak czystej wody
Dla mieszkańców niektórych wiosek parafii Chikuni to już na szczęście przeszłość. Dzięki wsparciu wspaniałych Polaków, którzy dowiedziawszy się o naszych problemach, pospieszyli nam z materialną pomocą, nasi Ojcowie – Tadeusz Świderski SJ i Andrzej Leśniara SJ – w kilku wioskach pomogli nam pokonać tę trudność. Sprowadzili maszynę wiertniczą oraz obsługującą ją załogę, która wykonała kilka odwiertów. Jesienią ubiegłego roku udało się wywiercić aż 12 studni głębinowych. Popłynęła z nich źródlana, czysta i bezpieczna dla naszego zdrowia woda. Na jej widok mieszkańców kolejnych wiosek ogarniała wielka radość. Strumień czystej wody za każdym razem był dla nas wspaniałym zwiastunem nowego życia. Oto otrzymujemy coś, o czym długo marzyliśmy: czystą wodę!
Pani Madobo, 83-letnia mieszkanka wioski Shangwe, z zainteresowaniem przyglądała się, jak maszyna wiertnicza drążyła dziurę w ziemi. Wprawdzie nie rozumiała, na czym polegało całe przedsięwzięcie, ale jak inni obserwatorzy wydarzenia została poinformowana, że dla mieszkańców wioski poszukiwana jest czysta woda, aby choć trochę ułatwić im życie. Kiedy po jakimś czasie pojawił się wypływający z odwiertu strumień, pani Madobo krzyknęła w zachwycie: „To dla mnie nowe życie, które wypłynęło spod tej suchej, spieczonej słońcem ziemi… To nowe życie dla moich ostatnich dni. Nie znam ludzi, którzy podarowali nam to nowe życie, dając nam czystą wodę, ale dziękuję im za to, że pozwolili mi skosztować, zanim umrę, jak smakuje czysta woda”.
Kiedy podano jej kubek czystej wody pochodzącej z nowej studni, wypiwszy ją, powiedziała z uśmiechem: „Ta woda dziwnie smakuje w moich ustach, bo byłam przyzwyczajony do picia brudnej wody, która za każdym razem smakowała inaczej. Będę teraz żyć nowym życiem, ja i moje dzieci, wnuki, prawnuki i wszyscy mieszkańcy naszej wioski. Nigdy w całym moim dotychczasowym życiu nie znałam smaku czystej wody”. Następnie zaczerpnęła obiema rękami trochę wody i z podziwem przypatrywała się wyraźnie przebijającym spod wody swoim dłoniom, które wyglądały, jakby niczego w nich nie było. Dziwnie wyglądało także wiadro napełnione tą wspaniałą czystą wodą: jego dno było widoczne, jakby wiadro było puste.
To wszystko było dziwne niczym sen. Krystalicznie czysta woda wszystkich zachwyciła. Była czystsza od tej nałapanej w okresie deszczowym do wiader czy innych naczyń podstawionych pod skraj słomianego dachu albo po prostu pod gołe niebo. Jakże cenne były krople deszczu. Jednak w ten sposób zdobyta woda nigdy nie była tak czysta i tak przejrzysta jak krystaliczna woda ze studni, olśniewająca swoją przeźroczystością.
Dziękujemy Wam, drodzy Przyjaciele
Inni mieszkańcy mówili: „Nie wiemy, kim są ci, którzy nam pomogli, ale z pewnością to bardzo dobrzy ludzie. Niech im wszystkim Bóg obficie błogosławi. W imię Jezusa prosimy, aby im nigdy niczego nie zabrakło. Dziękujemy Wam, drodzy Przyjaciele. Wszyscy mieszkańcy wioski i ci, którzy się tu narodzą, będą mieć dobre, czyste życie, przez wiele, wiele lat dzięki Wam, dzięki Waszej pomocy”.
Ośmioletni chłopiec Twaambo Hamiyanda jest jednym z beneficjentów czystej wody w wiosce Chigunta. Zapytany, co czuje, gdy pije czystą wodę zaczerpniętą za pomocą ręcznej pompy z nowo wywierconej studni, powiedział: „Mój żołądek nie będzie mnie już tak bolał jak wcześniej i nie będę miał już w nim żadnych rewolucji jak kiedyś. Zacząłem także regularnie chodzić do szkoły, ponieważ nie musimy już każdego dnia daleko od domu szukać wody do picia. Wcześniej byłem zmęczony tym ciągłym poszukiwaniem wody, dlatego często nie chodziłem do szkoły”.
Mieszkańcy wiosek parafii Chikuni, którzy dzięki hojnej pomocy z Polski otrzymali studnie głębinowe z czystą źródlaną wodą, będą zawsze wdzięczni swoim Dobroczyńcom za ten ich wspaniały gest.
Tłum. Redakcja