HISTORIA ZNISZCZONEGO KRZYŻA NA GRECZANACH
Niedaleko naszego kościoła parafialnego, który stoi na greczańskim cmentarzu, znajduje się jeszcze jeden niewielki cmentarz, a raczej jeden grób otoczony krzakami i drzewami. Powierzchnia tego cmentarzyka to około 2 arów. Spoczywają na nim ofiary epidemii hiszpanki, jaka miała tu miejsce pod koniec I wojny światowej (około 20 osób), oraz ofiary tragicznego wielkiego głodu z początku lat trzydziestych XX wieku (około 30 osób). To w większości Polacy i Żydzi zamieszkali w Greczanach.
CMENTARZ „POD KRZYŻEM”
Nasi parafianie postawili tu krzyż w formie drzewa, które na swoich gałęziach nosi dojrzały Owoc – Jezusa Chrystusa. To właśnie On jest jedyną nadzieją dla cierpiących ofiar wspomnianych tragedii. Wpatrując się w ten Owoc, jak Żydzi na pustyni w miedzianego węża umieszczonego przez Mojżesza na palu, bliscy ofiar napełniali swoje serca nadzieją na spotkanie z Jezusem Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym. Wielu mieszkańców Greczan nie spodziewało się jednak, że wkrótce rozpocznie się jeszcze jedno prawdziwe męczeństwo milionów ludzi, spowodowane bolszewicką rewolucją i II wojną światową.
Krzyż postawiony nad mogiłą zmarłych ofiar epidemii i wielkiego głodu nie przetrwał, ponieważ zgodnie z sowiecką ideologią niszczono wszelkie ślady wiary w Boga. Zniszczono więc krzyż, z którego została jedynie podstawa, czyli pień drzewa. Zniszczono także znajdującą się na cmentarzu tablicę w języku hebrajskim, którą ufundowała miejscowa wspólnota żydowska jako epitafium dla zmarłych. Cmentarzyk z czasem został zapomniany. I choć niektórzy wiedzieli o nim, wspominano go jako miejsce przeklęte, ponieważ pochowano na nim także ofiary epidemii. W pobliżu cmentarza nie pozwalano nawet bawić się dzieciom.
Zofia Pawłowska we Wspomnieniach zza Buga (które można znaleźć w Internecie) opowiada, że na cmentarzu, z obawy przed epidemią, nikt nie zrywał nawet trawy. Jednak w 1932 roku, w czasie wielkiego głodu, ona – jako mała dziewczynka – chodziła tam zbierać pokrzywy i szczaw, ratując w ten sposób życie swoje i swojej mamy.
Potem przyszła kolejna wojna i tym bardziej miejsce to zostało zapomniane, chociaż starsi ludzie przekazywali młodemu pokoleniu, że jest tam mały cmentarz. W taki sposób w niektórych greczańskich rodzinach przechowano pamięć o tym miejscu uświęconym cierpieniem naszych braci i sióstr. Miejsce to nazywano „Pod krzyżem” i nazwa ta przetrwała do dziś. Bolała jednak świadomość, że cmentarz dla wielu stał się publicznym śmietnikiem.
PORZĄDKOWANIE MIEJSCA PAMIĘCI
Niektórzy mieszkańcy Greczan chcieli coś zrobić z tym miejscem, brakowało jednak konkretnego pomysłu. Kiedy jednak zaprosiliśmy do współpracy naszych parafian, zaczęliśmy od wywożenia śmieci. Nazbierało się tego trzy wielkie ciężarówki. Powoli miejsce to stawało się bardziej uporządkowane. Wycięliśmy niepotrzebne krzaki i chwasty, a jesienią 2017 roku na betonowym postumencie postawiliśmy kamienny krzyż. Od wiosny tego roku zrobiliśmy piękne ogrodzenie i położyliśmy kostkę brukową. Jest też na postumencie piękna płyta ceramiczna z napisem na granitowej czarnej płycie upamiętniającym zmarłe ofiary epidemii i wielkiego głodu. Podczas jesiennego porządkowania cmentarzyka znaleźliśmy też część hebrajskiej macewy, którą również wmurowaliśmy w podstawę postumentu.
16 czerwca 2018 roku biskup Leon Dubrawski poświęci nowy krzyż i cmentarzyk. Będzie procesja z parafii do tego miejsca, a także nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa i modlitwy za zmarłych. To wszystko ma nam przypominać, jak ważna jest pamięć. Bez niej nasze serca stają się nieczułe na prawdę, że wyrzucając ze swojego życia osobistego i publicznego Boga, łatwo dojść do barbarzyńskich postaw, do niszczenia tego, co święte, co stanowi o naszym człowieczeństwie.
DZIĘKUJEMY NASZYM OFIARODAWCOM
Na koniec chciałbym serdecznie podziękować wszystkim naszym ofiarodawcom, którzy wspierają jezuickie misje na Ukrainie. Po wielu latach totalitarnego systemu powoli odbudowuje się tu życie duchowe i związana z nim struktura materialna, całkowicie zniszczona przez komunistyczną ideologię.
Dziękuję za modlitwy i ofiary, które pozwoliły na dokończenie Kaplicy Męczenników represji stalinowskich w kościele w Greczanach. Kaplica ta ma być poświęcona we wrześniu tego roku (o czym z pewnością napiszę). Wokół naszego kościoła dokończyliśmy układać kostkę brukową. Dzięki Waszym ofiarom mogliśmy też zakupić busa marki Mercedes Sprinter (rocznik 2001). Samochód nie jest najmłodszy, ale w dobrym stanie. Będzie służyć do darmowego przewozu wiernych, zwłaszcza starszych i dzieci, do kościoła na Msze św. w niedziele i dni powszednie. Jeszcze raz dziękuję Pomocy Kościołowi na Wschodzie za udzielone nam wsparcie.
Pamiętamy o Was wszystkich w naszych modlitwach. Niech Bóg udziela Wam swojego błogosławieństwa i obfitych darów Ducha Świętego.
O. Henryk Dziadosz SJ