LIST KAZIMIERZA KUCHARSKIEGO SJ DO GERARDA KARASA SJ I LUDWIKA ZAPAŁY SJ
Wrocław, 3 III 2023 r.
Drodzy Gerardzie i Ludwiku!
Serdecznie dziękuję za listy i wiadomości oraz Wasze refleksje. Podniosły mnie na duchu i zaskoczyły szybką odpowiedzią. Za parę dni mam spotkanie misyjne. Przekażę ludziom z Zespołu Misyjnego wiadomości z dalekiej Afryki. Wczoraj zaniepokoiłem się wybuchem epidemii cholery w Malawi i w innych krajach, o czym informowało Radio Watykańskie.
Ojcze Gerardzie! Cieszę się z tego, że wspominasz spotkanie z wieloma misjonarzami, którzy już odeszli spośród nas, i oceniasz wielu polskich misjonarzy jezuickich jako świątobliwych. Ja także ich znałem i z wieloma byłem w kontakcie listownym. Wielu oceniam podobnie jak Ty jako świątobliwych. Warto by tu wspomnieć wspaniałego Współbrata, jezuitę, kardynała Adama Kozłowieckiego, który tyle lat pracował na misji w Zambii, i może pomyśleć o jego procesie beatyfikacyjnym, jeśli oczywiście będzie więcej podobnych do mojej opinii o jego świątobliwości. Ojca Adama Kozłowieckiego zawsze podziwiałem za szukanie i realizowanie woli Boga. Chcę jeszcze o Nim napisać moje wspomnienia. A miałem z Nim kontakty osobiste, np. kiedy czasami przyjeżdżał do Polski i wstępował do Starej Wsi, gdzie pracowałem, oraz listowne. Dzięki Niemu mamy też relację historyczną o obozach zagłady, gdzie był więziony podczas drugiej wojny światowej, o Naszych, także więźniach Dachau, którzy po wojnie wyjechali na misje i nie tylko. My tak mało wiemy o Swoich. Szkoda.
Ludwiku! Otwarłeś nam oczy na spojrzenie ludzi na prowadzenie sierocińców. Dobrze, że tak trzeźwo patrzysz i szukasz sposobów pomagania potrzebującym.
Jestem mile zaskoczony Waszym spojrzeniem na wiele spraw i dziękuję za pisanie listów. To ogromnie ważne. Od innych trudno wydobyć cokolwiek. Im więcej napiszecie (wspomnienia i uwagi), tym więcej ludzi skorzysta i otworzy oczy.
Jak są potrzeby, wołajcie. Ojciec Czesław jest oddany sprawom Misji. Popodziwiam Go. Teraz ślemy dużą pomoc na Ukrainę, ale o Was i o innych krajach nie zapominamy. Gdzie popatrzymy, tam ludzka bieda i udręki. Życzę Wam dalej takiej gotowości dzielenia się Waszą rzeczywistością. To ważne dla nas, bo lubimy zamykać się w swoim kręgu. Niech Pan Was wspiera i daje siły, kapeczka zdrowia też się przyda, ale dbajcie o nie, bo to dar Boży.
Pozdrawiam. Pamiętam w modlitwie i polecam Was moim Znajomym.
O. Kazimierz Kucharski SJ