POŻEGNANIE Z AKOL JAL
W ostatnim roku sytuacja w Sudanie Południowym zmieniła się dramatycznie. Wojna domowa w kraju, walki klanowe w rejonie naszej jezuickiej misji, kradzieże dobytku i wzajemne niszczenie posiadłości (palenie domów przez sąsiadujące ze sobą klany) dotknęły wiele osób mieszkających zarówno w Akol Jal, jak i w sąsiednich wioskach. Nasza misja w Akol Jal także na tym ucierpiała, głównie za sprawą kradzieży drobiu z hodowli, krzeseł z naszej szkoły i materaców, a także z powodu nielegalnej ścinki cennych drzew z misyjnej posesji.
Pośród tych wydarzeń dzień po dniu kontynuowaliśmy misję, niejednokrotnie ryzykując życie. Dotrwałem do momentu, kiedy mój przełożony podjął decyzję o wycofaniu mnie z tej placówki. Ze swej strony byłem gotów kontynuować pracę, lecz według Ojca Prowincjała Jakuba Kołacza nie warto było ryzykować życia, kiedy sytuacja nie dawała nadziei na poprawę. A otwarte groźby stały się zbyt częste.
W roku szkolnym 2014/2015 udało się nam rozpocząć program „Adopcji Serca” dla 107 dzieci. Imiona i zdjęcia zaadoptowanych dzieci zostały przesłane do rodziców adopcyjnych w Polsce i poza jej granicami. W tym przedsięwzięciu wspierały mnie Siostry Misjonarki św. Piotra Klawera z Krosna. Na ręce Siostry Agaty Wójcik pragnę złożyć serdeczne podziękowanie za przekazanie ofiar dla naszej misji: 99 000 zł i 1000 dol. w roku 2015, a następnie 67 840 zł oraz 102 000 zł na adopcję duchową dzieci i 40 620 zł na odwiert studni głębinowej, którego udało się dokonać w styczniu 2016 roku.
Za otrzymane od rodziców adopcyjnych pieniądze na wsparcie edukacji dzieci w szkole podstawowej w naszej wiosce Akol Jal kupiliśmy mundurki szkolne, obuwie i przybory, jedzenie dla dzieci oraz zeszyty dla uczniów pierwszej klasy. Dzieci z Akol Jal, ze względu na wzmożone walki klanowe, musiały jednak przenieść się do szkoły podstawowej w Rumbek i w ten sposób przetrwaliśmy w pierwszym roku najtrudniejszy okres odwetu ze strony sąsiadującego klanu. Zginęło wówczas wielu mężczyzn, a także kobiet. Wiele z nich straciło w walkach ojców, braci, kuzynów, którzy byli tradycyjnymi wojownikami plemienia Dinka. Na szczęście wszystkie dzieci przeżyły.
W kolejnym roku szkolnym 2015/2016 do pierwszej klasy szkoły podstawowej zapisanych zostało 101 nowych dzieci. Program „Adopcji Serca” jest o tyle obiecujący, że poza wsparciem finansowym dzieci wiedzą, że mają swoich rodziców adopcyjnych, którzy wspierają ich edukację i przeżycie w tych trudnych warunkach nie tylko w materialny sposób, lecz przede wszystkim swoją modlitwą.
Po rozmowie z Ojcem Prowincjałem z prowincji Afryki Wschodniej Josephem Odour Afulo zdecydowałem się na kontynuowanie „Adopcji Serca” dla 101 nowych dzieci. Nie będzie to jednak adopcja indywidualna, bo nie ma mnie na miejscu, by koordynować program. W ciągu poprzedniego roku w Rumbek i w Akol Jal współpracowałem z panem Robinsonem Odong Wani, pracującym dla diecezji Rumbek, który bardzo mi pomógł i tym samym poznał program oraz jego moc oddziaływania. W kolejnym roku szkolnym 2016/2017 pan Robinson podjął się koordynowania tego programu, do którego dołączyło znów ponad 100 dzieci i dzisiaj łączna liczba uczniów objętych duchową adopcją wynosi 314 dzieci.
Panu Robinsonowi przekazałem wszelkie dane i po moim wyjeździe z Sudanu Południowego pozostajemy w kontakcie e-mailowym. Znając dramatyczną sytuację dzieci, dla których wielkim wsparciem będzie pomoc w edukacji, pan Robinson kontynuuje na miejscu program pomocy dzieciom i osobiście go nadzoruje. Edukacja jest jedynym sposobem walki z ubóstwem, analfabetyzmem, zawziętością ludzi w kontekście odwetu i walk międzyklanowych.
Pragnę serdecznie podziękować za wszelkie wsparcie finansowe Dobroczyńcom naszej misji w Akol Jal. Dzięki Wam – przyjaciołom jezuickiej misji w Sudanie Południowym – udało się kupić wiele potrzebnych narzędzi do pracy na misji i do jej codziennego funkcjonowania. Udało się także dokonać odwiertu nowej studni głębinowej i naprawić 10 studni w okolicy kilku wiosek. Dziękując za to całe dobro i Państwa ogromne zaangażowanie, pragnę poinformować, że moja praca misyjna w Sudanie Południowym dobiegła końca i już nie pracuję na misjach. Wróciłem do Polski.
Jeśli ktoś z Darczyńców zechce wspierać misje w Sudanie Południowym, to wszystkie pieniądze na ten cel trafią do tejże misji za pośrednictwem naszych współbraci, jezuitów z prowincji Afryki Wschodniej, którzy posługują w Sudanie Południowym i w misji w Akol Jal. Jeśli ktoś zechce zrezygnować ze wsparcia finansowego, to pragnę jeszcze raz podziękować za ogromną pomoc i dołączam modlitwę w Państwa intencji. Bóg zapłać za to, że w ciągu ponad dwóch lat mojej pracy w Sudanie Południowym wspieraliście Państwo zarówno działalność tej misji materialnie, jak i duchowo. Za każde dobre słowo składam serdeczne Bóg zapłać.
Pozdrawiam i dołączam modlitwę.
Tomasz Nogaj SJ