Męczennicy podolscy

KOŚCIÓŁ PARAFIALNY PW. ŚW. ANNY NA GRECZANACH
Henryk Dziadosz SJ
Już od kilku lat przy naszym kościele parafialnym św. Anny w Chmielnickim na Ukrainie budujemy kaplicę poświęconą ofiarom represji komunistycznych od rewolucji październikowej aż do czasów pierestrojki Gorbaczowa. Szczególnie dotkliwe dla Polaków były lata 1937-1938, kiedy zabito lub wywieziono na Syberię i do Kazachstanu dziesiątki tysięcy Polaków. Te mroczne czasy zostały już szczegółowo opisane w różnych pracach dotyczących komunistycznych represji, jak chociażby w opracowaniu Instytutu Pamięci Narodowej pt. „Wielki Terror: operacja polska 1937-1938” (Warszawa – Kijów 2010). Nasza kaplica ku czci męczenników tego okresu jest już na ukończeniu i mamy nadzieję, że w setną rocznicę rewolucji październikowej w 2017 roku zostanie uroczyście poświęcona.
Tragiczna historia Polaków na Wschodzie
W 1993 roku, po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę, Józef Ziembicki, jeden z naszych parafian, na terenie Płoskirowa (dzisiejszego Chmielnickiego), Greczan, Szaróweczki i Maćkowiec, chodząc od domu do domu, zbierał świadectwa o osobach skazanych na śmierć za to, że były Polakami czy katolikami. Udało mu się zgromadzić około tysiąca świadectw. Szukał również w miejskim archiwum i tam znalazł wiele wyroków skazujących wiernych naszej parafii na śmierć.
Oto kilka przykładów świadectw przytoczonych przez pana Ziembickiego w pracy zbiorowej pt. „Cena tożsamości”. Mowa w niej m.in. o tragicznej historii polskiej wsi Hreczany: „…najstraszniejsza noc zdarzyła się w Hreczanach 23 sierpnia 1937 roku, gdy enkawudziści rozpoczęli masowe ludobójstwo polskiej ludności (zarówno bezpartyjnych, jak i starych członków – komunistów). W latach 1937-1938 aresztowano około 90% mężczyzn, a większość z nich rozstrzelano bez żadnego sądu. Taki los spotkał też ludzi z sąsiednich polskich wiosek – Szaróweczka i Maćkowce”1.

KAPLICA MĘCZENNIKÓW
Pan Józef opisuje dalej wiele tragicznych zdarzeń, które znamy z literatury czy filmów, jak chociażby z „Syberiady polskiej” Janusza Zaorskiego. Schemat aresztowań się powtarzał: „W nocy 23 sierpnia 1937 roku na naszym podwórku zaszczekał pies, a potem rozległo się gwałtowne stukanie do drzwi. Weszło trzech mężczyzn. «Zbieraj się» – powiedzieli do ojca. Wyszli razem z nim. Ojciec już nie wrócił. Dnia 29 października 1937 roku został bez sądu rozstrzelany jako «wróg narodu». Następną ofiarą był w naszej rodzinie Mikołaj, mąż siostry. Aresztowano go w końcu grudnia 1937 roku, tuż przed Nowym Rokiem. 31 grudnia siostra poszła do więzienia, by zanieść mu jedzenie. Na silnym mrozie stała w kolejce pół dnia. Wróciła wieczorem zmęczona i chora. Całą noc i następny dzień jęczała z bólu. 2 stycznia 1938 roku pogotowie ratunkowe zabrało ją do szpitala, ale nie mogła być leczona, bo była żoną «wroga narodu». Rankiem 3 stycznia nie znalazłem już siostry w szpitalu. Nocą wyniesiono ją jeszcze żywą do kostnicy i pozostawiono w temperaturze minus 20 stopni C. […] Szpitalny stróż opowiedział mi, jak w kostnicy jęczała z bólu, zanim nie zamarzła. Moich wujków, stryjów i piastunów zabrano w ciągu roku i wszystkich po kolei zamordowano”2.
Wielu zabito, wielu wywieziono na Syberię i do Kazachstanu. Kiedy po śmierci Stalina niektórym z nich udało się powrócić z zesłania, ich sytuacja nadal była tragiczna. Nie mieli już domów, które zostały oddane innym rodzinom, i wszystko musieli zaczynać od zera. Także ich dzieci były prześladowane i dyskryminowane. Pan Józef wspomina: „W szkole dawano dzieciom w czasie dużej przerwy bułeczki i mleko. Siadały w ławkach i czekały cierpliwie. Dziewczynka podniosła rękę i powiedziała: «Edmund nie dostał bułeczki i mleka». «Ach tak – odpowiedziała nauczycielka – zapomniałam», po chwili wyczytała z kartki: «Górnicki, Ziembicki, Fijałkowski… [i dziewięcioro innych dzieci] – nie otrzymują bułek i mleka. Wam się to nie należy, bo wasi ojcowie byli wrogami narodu»”3.

KAPLICA MĘCZENNIKÓW
Prześladowanie za wiarę
Tak było do pierestrojki Gorbaczowa, kiedy rozpoczęła się „odwilż”. Nasi parafianie opowiadają jednak, że jeszcze w latach osiemdziesiątych za chodzenie do kościoła dzieciom i młodzieży groziło publiczne upomnienia i ośmieszanie w klasie, a na tablicy ogłoszeń wywieszano ich fotografie jako uczniów, którzy wierzą w zabobony.
W czasach największych represji prześladowania dotykały nie tylko z powodów nacjonalistycznych czy fałszywych oskarżeń o przestępstwa polityczne (o szpiegostwo), ale bardzo często także właśnie z racji religijnych. W archiwach miejskich nasi parafianie – w ramach rehabilitacji swoich bliskich – otrzymywali kopie wyroków za wyznawaną wiarę: „za przynależność do wrogiej nacjonalistycznej organizacji pod nazwą «koło różańcowe» – wyrok: rozstrzelać”.
Według ogólnych danych miejskiego archiwum w Chmielnickim zabitych Polaków było ponad 40 tysięcy w samym tylko województwie chmielnickim, nie licząc osób z pozostałych województw Ukrainy i represjonowanych w inny sposób, wywiezionych na Syberię i do Kazachstanu, którzy zginęli tam z wycieńczenia i chorób. Nie wliczam w to ofiar Wielkiego Głodu na początku lat trzydziestych.
Tertulian, jeden z pisarzy starochrześcijańskich żyjący na przełomie II i III wieku, powiedział, że krew męczenników jest posiewem chrześcijan. Wierzymy, że również ofiara prześladowanych tu Polaków przynosi dojrzałe owoce w postaci odradzającego się dzisiaj Kościoła na Ukrainie. Kaplica, która została wybudowana w naszej parafii na Greczanach w Chmielnickim ku czci ofiar represji komunistycznych, ma być głosem przypominającym, dokąd prowadzi szaleństwo każdej ideologii odrzucającej Boga, zbudowanej na fundamencie ateizmu i wyżej stawiającej siebie niż szacunek do ludzkiego życia.
Także dzisiaj w wielu zakątkach świata deptane jest święte prawo do życia nienarodzonych, osób starych i chorych, ludzi, na których zrzucane są bomby w Iraku, Syrii czy na bliskich nam ziemiach na wschodzie Ukrainy. Może właśnie w szczególny sposób w Donbasie i na Krymie widać, że dziś ideologia komunistyczna przybrała inną postać i dalej depcze prawa ludzi stworzonych przez Boga do wolności i życia. Trzeba nam odważnie przypominać korzenie takich działań.
Jezus Chrystus oddał swoje życie, aby nas przekonać o ogromnej wartości każdego człowieka. Pragniemy, aby ta kaplica była krzykiem poruszającym serca każdego, kto zatrzyma się tutaj – podobnie jak w Auschwitz czy w wielu innych miejscach naznaczonych krwią niewinnych – i pomoże mu zrozumieć prawdę o nędzy i wielkości naszego człowieczeństwa.
Przypisy
1. Cena tożsamości, Warszawa 2002, s. 80-87.
2. Tamże.
3. Tamże.